Przed świętami powstały wspaniałe Mikołaje. Wspaniałe, bo od początku do końca wymyślone przez dzieci. Bez podpowiedzi, bez szablonów i schematów. A wszystko przez Norberta, który dzień wcześniej na przerwie poprosił o kartkę i wyczarował Świętego. Skoro on mógł, to i reszta da radę. Dali. Każdy inny, każdy oryginalny i pomysłowy. No może jedna para bliźniaków się zdarzyła.
Świetne ćwiczenie na kreatywność, a dla mnie pole do obserwacji jak dzieci radzą sobie z takim zadaniem. Jak myślą, jak przedstawiają postać, jak operują nożyczkami i innymi materiałami.
Trzeba pozwolić dzieciom działać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz